Koronkowa bielizna wymaga delikatnej pielęgnacji. Aby jej nie zniszczyć podczas prania, należy przestrzegać kilku podstawowych zasad. Sprawdź, w jaki sposób należy dbać o koronkowe majtki i biustonosze. Każda kobieta ma w swojej szafie koronkową bieliznę, ale większość z nas pielęgnuje ją w niewłaściwy sposób. Jeżeli zależy ci na tym, aby nawet po kilkudziesięciu praniach twoje biustonosze i majtki wciąż wyglądały jak nowe, zastosuj się do poniższych wskazówek. Jak prać koronkową bieliznę?Koronkowa bielizna może posłużyć nam nawet kilka lat pod warunkiem, że będziemy o nią odpowiednio dbać. Jeżeli do tej pory wkładałaś ją do pralki wraz z innymi częściami garderoby, radzimy ci raz na zawsze z tym skończyć. Przez to majtki i biustonosze wykonane z delikatnego materiału tracą swój kolor, stają się zmechacone i o tym, że koronkową bieliznę należy prać ręcznie. Używaj do tego łagodnych detergentów, np. płatków mydlanych. Warto dodać, że temperatura wody w misce powinna wynosić mniej niż 30 stopni. W innym wypadku koronka może ulec także: Nie wiesz, jak wyczyścić zamszowe buty? Poznaj 4 sprawdzone trikiKoronkowa bielizna - jak ją suszyć?Nigdy nie nastawiaj koronkowej bielizny na wirowanie. Zamiast tego odsącz z niej wodę, powieś na suszarce i poczekaj, aż wyschnie. Aby nie rozciągnąć majtek i biustonoszy, powieś je na co najmniej 2 żeberkach suszarki. Ponadto staraj się przechowywać swoją bieliznę w oddzielnych pudełkach. Dzięki tym trikom wciąż będzie pięknie wyglądać. Zastanawialiście się kiedyś, jak mieszkają Ania i Robert Lewandowscy? Jeżeli tak, musicie tu zajrzeć! Galeria Tak mieszkają Anna i Robert Lewandowscy! Przestronny salon i prywatna siłownia to dopiero początek
To wymarzona bielizna na każdy dzień. Majtki z oryginalnymi zdobieniami z najlepszej koronki, luksusowej satyny lub prawdziwej koronki stanowią świetną alternatywę dla stringów. Przyjemne w noszeniu szorty i panty łączą w sobie funkcjonalność i piękno. Nowoczesne majtki wyjątkowo służą kobiecej figurze.
Niepozorna wieś w Beskidzie Śląskim zasłynęła w całej Polsce z koniakowskiej koronki. Hekluje się tak tylko w Koniakowie. W 2014 roku chodziliśmy od izby do izby i podziwialiśmy koronkowe cuda, które bardziej docenia się na świecie niż u nas. To grzech niewybaczalny, że o koronkach koniakowskich nie pisaliśmy jeszcze na naszym blogu. Przeczytaj naszą relację i pospaceruj z nami po Koniakowie. Zajrzysz do sklepów z koniakowskimi koronkami, odwiedzisz Muzeum Koronki i wyjątkową Chatę na Szańcach, a gdy pojedziesz kilka kilometrów dalej zobaczysz Największą Koronkę Koniakowską Świata i dowiesz się, o co chodziło w koniakowskiej aferze stringowej. I na pewno zapamiętasz co kupić na pamiątkę, gdy będziesz w Beskidzie Śląskim. Nie słyszałaś nigdy o koronce koniakowskiej?!O koronce koniakowskiej pierwszy raz usłyszałam w Stryszawie. - "Jak to?! Nie wiesz co to jest koronka koniakowska? Nie słyszałaś o koniakowskich stringach?" Ala nie mogła uwierzyć, że tyle jeździmy po Polsce, a o koronce nie słyszeliśmy. - "Noo, Kochani, to kolejny urlop koniecznie w Beskidzie Śląskim i w Koniakowie!" Poraziła nas siła jej argumentu. Nie minął rok, a my szliśmy w Koniakowie od chaty do chaty i poznawaliśmy dzieła twórców ludowych Trójwsi na jajka i dwie pary koronkowych stringów Lipiec 2014. Zatrzymujemy auto przy budce z napisem "Koronki". Zamknięta. Ale widzimy, że na podwórze wjeżdża jakiś samochód. Podchodzimy, pytamy i za chwilę kierowca przyprowadza nam gospodarza obejścia i niepozornego sklepiku. Wchodzimy do środka, a tam skarby! Prawdziwe koronkowe arcydzieła. Dużo koronek! W rodzinie gospodarza heklowanie zamiera. Dziewuchy nie chcą heklować. W innych rodzinach trochę lepiej, ale nie wiadomo, czy tradycja heklowania przetrwa. My mamy nadzieję, że przetrwa i że młode pokolenie pociągnie tradycję swoich mam i - w gwarze śląskiej - szydełkować. Słowo pochodzenia niemieckiego od häkeln (szydełkować). Kupiliśmy kurkę na jajka wielkanocne i dwie pary koronkowych stringów, które jak się później okazało... wywołały wielkie poruszenie w Koniakowie. Afera stringowa w KoniakowieKilka lat temu w Koniakowie była "afera stringowa". O koronkach koniakowskich stało się wtedy głośno, bo młode dziewczyny, ku oburzeniu starszych pań koronczarek, postanowiły robić z koronki stringi. I kiedy wszyscy myśleli, że to chwilowy kaprys, sława koniakowskich stringów trwa do dziś i paradoksalnie afera stringowa w mediach bardzo pomogła koronce. Podobno ostatnim hitem są już nie stringi, a bokserki. Bokserek co prawda nie widzieliśmy, ale to, co można robić z koronek, przyprawia o zawrót głowy. Nie są to już tylko tradycyjne obrusy na ołtarze, serwety na stoły, czy koronki do czepca ślubnego, które od XIX wieku potrafiła zrobić każda panna. Z koronek robi się suknie, bluzki, rękawiczki, torebki, krawaty, kolczyki a nawet... ozdoby na kalosze. My z Koniakowa przywieźliśmy kilka tradycyjnych pamiątek i... dwie pary stringów. Jedne kupiliśmy na prezent, a drugie wozimy ze sobą na prezentacje Klubu Ruszaj w Drogę! o Beskidach. Koronki za 1000 zł i za 10 złPożegnaliśmy się z naszym gospodarzem i podeszliśmy do kolejnego domu z szyldem "Koronki". Zamknięte - trzeba dzwonić. Właścicielka otwiera, wprowadza nas do przedpokoju, a tam sklepik. Mówi, że sama hekluje. Mnie najbardziej podoba się czarna koronkowa sukienka. Cudowna! Kosztuje 1000 zł i robiono ją przez dwa miesiące! Ech... Kupujemy serwetkę za 10 zł. Obiecuję sobie, że stać mnie na nią będzie, kiedy następnym razem wrócę do Koniakowa... Izba Twórczości Rodziny Kamieniarz-Kubaszczyk w KoniakowieKolejna wystawa z koronkami i przepięknymi drewnianymi maskami to Izba Twórczości Rodziny Kamieniarz-Kubaszczyk. Koronki, które można podziwiać i kupić w tej izbie robiła Pani Helena Kamieniarz, a także jej córka, synowa i wnuczki. Śp. Pani Helena przez wiele lat była prezesem Beskidzkiego Oddziału Stowarzyszenia Twórców Ludowych. To jedna z największych koronczarek i propagatorek koronki. Odznaczona medalem Gloria Artis i Nagrodą Oskara Kolberga. Dziś galerię prowadzi jej mąż - Mieczysław, który jest twórcą rzeźb i masek obrzędowych. Maski są obłędne. Bardzo żałuję, że nie mam w domu miejsca, żeby taką wyeksponować. Koronki natomiast to mistrzostwo świata! Człowiek nie ma pojęcia, jaką pracę trzeba wykonać, żeby zrobić serwetę, dopóki nie zobaczy filmu instruktażowego i nie usłyszy, jak wygląda proces heklowania. Nabiera szacunku gdy dowiaduje się, że Beskid Śląski to jedyne miejsce na świecie, gdzie koronczarki własnoręcznie tworzą koronkowe dzieła, wkładając w tę pracę całe swoje koniakowska to technika ręcznego szydełkowania serwet z nici tzw. kordonku. Zajmują się nią kobiety mieszkające w Koniakowie, który leży w Beskidzie Śląskim na południu Polski. Ten rodzaj koronki nie powstaje w żadnym innym regionie Polski ani świata. [Źródło] Chata na Szańcach u Tadeusza RuckiegoTylko klika kroków dzieliło nas od "Chaty na Szańcach", prywatnego królestwa Pana Tadeusza Ruckiego. Pan Tadeusz to człowiek orkiestra - dosłownie. Poznaliśmy go jako świetnego trombicistę (?) - o ile można tak nazwać muzyka grającego na trombicie - oraz rzeźbiarza. W swojej galerii prezentuje przepiękne obrazy, demonstruje działanie najdłuższej fujary na świecie (jego trombita ma 11 metrów długości!), a także sprzedaje świetne obrazy malowane na szkle, którym nie potrafiłam się oprzeć, i - oczywiście - koniakowskie koronki! W prezencie dostaliśmy płytę, na której Pan Tadeusz z kolegami grają na trombitach. To ta sama płyta, którą słuchasz na naszych spotkaniach Klubu Polskiego Podróżnika, gdy opowiadamy o Beskidach. Opowiadamy wtedy, jak trafiliśmy do "Chaty na Szańcach" i o tym, jak tradycją Koniakowa stało się to, że Pan Tadeusz, razem z kolegami, codziennie, o godz. 21 wieczorem, wygrywają na trombitach melodie. Żeby nie narazić się na gniew polskich sąsiadów - ich trombity zwrócone są na stronę Słowacką. Nie ma nic przyjemniejszego, niż słuchać gry trombity przy zapadającym zmierzchu w Beskidach, siedząc na balkonie z widokiem na góry i doliny, popijając zimne piwo i jedząc przekąski. Kto nie próbował - koniecznie musi nadrobić! Izba Pamięci Marii Gwarek w KoniakowieWystarczy przejść na drugą stronę ulicy, zrobić kilka kroków i jesteśmy w Muzeum Koronki - Izbie Pamięci Marii Gwarek, gdzie spotykamy córkę Pani Marii, Zuzannę. Dziwne Muzeum, bo bez biletów. Pani Maria Gwarek była znaną postacią w Trójwsi i sztuka heklowania wiele jej zawdzięcza. Przez wiele lat była instruktorką heklowania i inicjatorką powstania Spółdzielni Koronczarkskiej w Koniakowie. W Izbie Pamięci przykuwa uwagę niedokończona serweta, którą Pani Maria robiła dla królowej Wielkiej Brytanii - Elżbiety II. Była to ostatnia praca Pani Marii. Prace koronczarek z Koniakowa można spotkać na całym świecie. W prezencie dostawały je tak znane postacie jak Królowa Elżbieta II, królowa Holandii Beatrycze czy papież Jan Paweł II. Jeszcze do niedawna największa na świecie koronka była ozdobą muzeum w Indiach. I też była to koronka z Koniakowa. Miała 3 metry średnicy. Ale w 2013 roku koniakowskie koronczarki pobiły ten rekord. Największa Koronka Koniakowska Świata. Fajne! Ale po co?Widzieliśmy to cudo. Wisi na ścianie Gminnego Ośrodka Kultury, Promocji, Informacji Turystycznej i BP w Istebnej. To Największa Koronka Koniakowska Świata wpisana do Księgi Rekordów Guinessa! Koronka ma 5 metrów średnicy i jest tak duża, że sięga po sufit i jeszcze kawałek leży na podłodze. Trudno ją pięknie wyeksponować. Żeby zrobić zdjęcie, Maciek musiał rozstawić statyw pod przeciwległą ścianą sali, a koronka i tak ledwo zmieściła się w kadrze. Po co ktoś robi tak dużą koronkę? To genialny pomysł na popularyzację rękodzieła ludowego - koronki koniakowskiej. Pokazanie mistrzostwa koronczarek i tajnik ich warsztatu. To także próba ochrony i promocji kultury beskidzkiej Trójwsi. Inicjatorką akcji była Pani Lucyna Ligocka-Kohut z Gminnego Ośrodka Kultury w Istebnej, a słynną już "Rózię" wykonało pięć koronczarek: Marta Haratyk, Renata Krasowska, Mariola Legierska, Urszula Rybka i Danuta Krasowska. Zadanie było trudne. Koronka waży 5 kilogramów, składa się z 8 tysięcy elementów i zużyto na nią 50 kilometrów nici. Niektórzy nie chcą wierzyć, że koronka powstawała "tylko" pięć miesięcy i w sierpniu 2013r. została zaprezentowana światu. Heklowanie to matematykaWedług relacji Elżbiety Legierskiej-Niewiadomskiej, Dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury w Istebnej: "Odwiedził nas turysta architekt. Pytał ile osób projektowało tę koronkę, bo on gdyby się tego chwycił, to zajęłoby mu dwa lata, żeby zaprojektować to w symetrii koła. Tymczasem pięć pań z Koniakowa zrobiło to w przeciągu niecałych pięciu miesięcy. Nie chciał w to uwierzyć." [Źródło] I naprawdę trudno w to uwierzyć. Zwłaszcza, gdy na stronie czyta się szczegóły przedsięwzięcia. To czysta matematyka!Rekordowa serweta składa się z 20 rzędów. Każdy rząd z kolei do 1,6 m składa się z 24 kwiatów, a powyżej - do 5 m z 48 kwiatów, co daje 673 kwiaty, a każdy z nich dodatkowo obrobiony kolejnymi motywami, daje łączną ich liczbę ok. 8000. Specyfika tego rodzaju szydełkowania polega na tym, iż każdy motyw serwety, zwanej również koronką, wykonywany jest oddzielnie. Koronczarki musiały obliczyć i wyobrazić sobie już na początku swojej Pracy, jakiej wielkości będą kolejne elementy, by spięte w całość pasowały i stworzyły równą kompozycję w kształcie koła. W przypadku rekordu układ i rodzaj elementów został zaprojektowany przez Martę Haratyk. Każda z pięciu pań najpierw uszydełkowała oddzielnie poszczególne motywy w ilości potrzebnej według obliczeń i kolejno zostały odpowiednio połączone, by tworzyły całość koronki (serwety). Może zostanę koronczarką?O nie! Ja wiem, że nie mogłabym zostać koronczarką. Nie potrafię liczyć i nie mam cierpliwości do heklowania. Moje próby zrobienia czegoś na szydełku, gdy byłam jeszcze w szkole podstawowej, okazały się kompletną porażką. Dlatego uwiodły mnie koronki koniakowskie. Jestem tak pełna podziwu dla kobiet, które uprawiają sztukę heklowania, że nie potrafię tego wyrazić słowami. Gdy zobaczyłam Największą Koronkę Koniakowską Świata w Istebnej, dostałam gęsiej skórki, a w oczach stanęły mi łzy. Wzruszyłam się, że człowiek może zrobić coś tak pięknego. Własnymi rękoma. To niewiarygodne, że jeszcze kilka lat temu nie słyszałam o koronce koniakowskiej. Od tamtej pory moja wiedza na temat kultury regionalnej w Polsce bardzo się zmieniła. Dowiedziałam się, jak powstaje koronka koniakowska i jak robi się koronkę klockową z Bobowej. Nauczyłam się haftu kociewskiego i wiem już, czym się różni od kaszubskiego. Potrafię rozróżniać niektóre stroje ludowe. W tym roku chcę się jeszcze nauczyć wycinanek łowickich. Jestem zaskoczona i oczarowana tym, jak bogatą kulturę ma nasz kraj. Życia nie starczy, żeby ją całą poznać. Ale od czegoś trzeba zacząć. I myślę, że Koniaków, to jest bardzo dobry początek takiej przygody. Poczytaj jeszcze: Ten artykuł jest częścią internetowego przewodnika po Beskidach. Sprawdź jeszcze:Jesienna wycieczka na Górę Ochodzita w Koniakowie Haft kociewski - prawie zaginął. Uratowały go dwie kobiety. Dlaczego spodoba Ci się na Zamku w Bytowie? Poczuj się jak góral w Wiśle Co warto zobaczyć w Śląskiem? Zobacz nasz ranking6x MAJTKI BAWEŁNIANE FIGI DAMSKIE PLUS SIZE KORONKA WYSOKI STAN XL. 49, 99 zł. (8,33 zł/szt.) dostawa jutro. zapłać później z. sprawdź. Promowane. Firma. Jedna z moich klientek zamówiła u mnie kloszową spódniczkę z koronki. Pod koronkę wybrałyśmy granatową, gładką tkaninę. Spódnicę postanowiłam wyciąć z półkola aby nie była ani za bardzo ani za mało obfita. Do uszycia takiej spódniczki, krojonej z półkola, przydaje się bardzo podstawowa matematyka, zaraz zobaczycie :-) Moja klientka ma w pasie 65 cm, dodaję do tego niezbędny luz odzieżowy i wychodzi mi, że obwód połowy koła, który będzie stanowił pas spódniczki to 68 cm. Promień obliczam ze wzoru na połowę obwodu koła jak poniżej: Te 21,5 cm zaokrąglam do 21 (zapas szwu) i tyle muszę odmierzyć od wierzchołka kwadratu powstałego przez złożenie tkaniny na pół. No właśnie - uwaga - dla ułatwienia składam materiał na pół i wycinam z niego ćwiartkę koła. Oprócz tego odmierzam jeszcze zamówioną długość spódnicy, czyli 65 cm. Dobrze jest rozrysować schemat, bo dzięki temu wiemy ile potrzebujemy materiału i jak go złożyć aby uzyskać odpowiednią długość boku. Odtwarzam schemat na materiale i kroję. Ten bok który wypada wzdłuż prostego brzegu ścinam na ukos (jest to jedyny otwarty bok) dzięki temu całość będzie się lepiej układać. Drugi bok mojej ćwiartki biegnie wzdłuż złożenia tkaniny więc spódniczka będzie miała tylko jeden szew - z tyłu. Jako pierwszą kroję warstwę spodnią bo jest po prostu łatwiejsza w obsłudze. Wykrojoną granatową warstwę układam na koronce i wycinam jak od szablonu. Jeszcze pasek o szerokości 8 cm (3 x 2 - szerokość paska + 2 x 1cm - zapasy szwów = 8 cm) i długości 70 cm (68 + 2 cm na zapasy szwów). Pasek również wycinam z obydwu tkanin. Jeszcze zanim przystąpię do szycia pracuję chwilę na dolnym brzegiem warstwy z koronki przycinając ją według wzoru aby nadać jej ładne wykończenie. Przystępuję do szycia, zaczynam od sfastrygowania obydwu warstw paska ze sobą. Następnie przypinam go i przyszywam do półkola z koronki. Teraz do tej warstwy przyszywam zamek. Akurat w tym przypadku chcę aby zamek spinał również i pasek, odmierzam więc gdzie będzie zagięcie paska i wszywam zamek od oznaczonego miejsca. Uwaga - zapas szwu paska należy ułożyć do góry! Gdy zamek jest już wszyty, do drugiego brzegu paska doszywam spodnią część spódnicy: Lewa strona, obydwie części spódnicy są doszyte do paska: Teraz składam pasek wzdłuż na pół, układając obydwie części spódnicy prawymi stronami na sobie. Zapasy szwów paska zawijam do góry i przyszywam część spodnią do zamka. Na koniec ścinam górny rożek zapasu szwu: Teraz mogę już całość wywinąć na prawą stronę: Pozostaje połączyć ze sobą obie części wzdłuż paska. Mogłabym to zrobić na szybko, przeszywając na maszynie ale wolę zachować pełną elegancję na prawej stronie i zeszywam od środka obie części ręcznie: Dzięki temu spódniczka prezentuje się bardzo elegancko na prawej i na lewej stronie, bez widocznych wykończeń maszynowych: Dorzucę Wam jeszcze dobrą radę dotyczącą wyboru materiału na spód takiej spódniczki. Ja naszukałam się odpowiedniej tkaniny dłuższą chwilę i udało mi się dobrać taką, która działa dokładnie tak jak chciałam. Jest lekka i jednocześnie odpowiednio sztywna - na tyle aby unieść ciężar koronki. Jest też śliska jak podszewka i spełnia więc też jej rolę. Tkanina nie ma nazwy, jest to jakaś ciekawa mieszanka poliestru i elastanu, którą dorwałam w sklepie na Madalińskiego w Warszawie. Pozdrawiam Was serdecznie!!
W tym tygodniu przygotowałam dla Was tutorial – jak uszyć koronkową bieliznę. Prezentowałam ją w poprzednim wpisie. Wykorzystałam wykrój, który znajdziecie na stronie Makerist – TUTAJ. Na dzień który pobierałam plik, był on darmowy, lecz w każdej chwili może się to zmienić. Rozmiar jaki wybrałam to S. Poniżej opiszę każdy krok jaki trzeba wykonać by uszyć taką właśnie bieliznę. Opiszę również ile materiału potrzebujemy oraz jakie dodatki. Potrzebne będą nam: ok. 60cm gotowej koronki do szycia bielizny – ja wybrałam tą elastyczną, zakupioną w sklepie SewMe Guma ozdobna do majtek lub gumokoronka – w obwodzie na jaki szyjemy kawałek dzianiny jersey’owej do wykończenia części krocza ozdobna kokarda – opcjonalnie nitka w kolorze dobranym do koronki nożyczki spinacze – lepiej trzymają koronkę w ryzach niż szpilki nożyczki wykrój Na wstępie przygotowujemy sobie wykrój w odpowiednim rozmiarze. Ja nie odrysowywałam go, gdyż będę szyłam tylko dla siebie w jednym rozmiarze. Wykrój na tangi, składa się z trzech części, przodu, tyłu oraz krocza. Pamiętajmy, że każdą z tych części wycinamy przykładając jeden, zaznaczony bok do złożonego boku koronki – w ten sposób wycinamy całość. Ja zrobiłam jeszcze inną wersję, gdyż wycięłam przód i tył, a także krocze z dwóch części – musiałam tak zrobić, ponieważ chciałam by ozdobne boki koronki stanowiły brzeg bielizny. Jeżeli wybieracie taką metodę jak ja, pamiętajcie o dodaniu do poszczególnych części zapasów na szew. Ja dodaję ok 1cm i zszywam na owerloku. Na tym zdjęciu możecie zobaczyć już wyciętą z jersey’u wkładkę krocza – jest ona w całości, gdyż drugą część, część koronkową będę musiała wyciąć również z dwóch części tak jak wspomniałam wcześniej. Tutaj także musicie sobie dopasować wzór lub tkaninę do wykroju. W tym miejscu możecie zauważyć jak wygląda końcowe dopasowanie wzoru koronki do wykroju. Tam, gdzie jest miejsce na nogi, wykrój trochę poszerzyłam poprzez pozostawienie ozdobnego boku koronki. Nie będę musiała wtedy wykańczać otworów na nogi np. ozdobną gumą. Poniżej mamy już wycięte prawie wszystkie części bielizny. Są one tylko przyłożone do siebie, gdyż niedługo będę je ze sobą zszywać. Kolejnym krokiem jest wycięcie drugiej strony – strony koronkowej, wkładki bielizny do krocza. Tak jak jest to przedstawione na rysunku poniżej, dopasowuję tą małą część wykroju do koronki. Wycinam nieco szerzej gdyż zachowuję ozdobny jej brzeg. Również składa się z dwóch części które następnie ze sobą zszywam. Gotowe części dla pokazania nałożyłam na czarny jersey, natomiast to jak powinna wyglądać gotowa wykrojona część z ozdobnym brzegiem koronki pokazałam po prawej. Spinamy razem wszystkie części podwójne i zszywamy. W tym kroku, obrzucam wszystkie potrzebne krawędzie do estetycznego wykończenia bielizny, a także widzicie w których miejscach połączyłam ze sobą owerlokiem poszczególne części wykroju. Następnie zabieram się za połączenie krocza z przodem i tyłem bielizny. Robimy tzw. kanapkę. Przód majtek układamy pomiędzy warstwą wierzchnią krocza a wkładką z jerseyu. To samo robimy z tyłem, dzięki temu mamy estetycznie wykończony środek i żaden szew nie będzie nam się wpinał w delikatne miejsca. Tutaj widzicie w ten sposób połączony przód i tył wykroju bielizny. Tak właśnie ma to wyglądać. Następnie zszywamy wszystkie boki majtek razem i jeżeli ktoś chce można w tym miejscu przymierzyć bieliznę by sprawdzić jak ścisłą gumkę należy wszyć by nas nie uciskała. Po zszyciu boków, odmierzeniu gumki – wszywamy ją. Zaznaczamy środek oraz boki gumki i dopasowujemy go do boków i przodu bielizny by równomiernie rozłożyć napięcie i naciągnięcie gumki. Ja przypinam je klamerkami, w ten sposób nic mi się nie przesuwa. Zszywam całość na owerloku. Jeżeli ktoś chce można dodatkowo przyszytą już gumkę, przeszyć na zewnętrznej stronie ściegiem zygzakowym po to, by gumka się nie odwijała. U mnie nie trzeba było tego robić więc pominęłam ten krok. Przyszywamy ozdobną kokardkę i w tym kroku, usunęłam nadmiar nitek ze ściegu owerlokowego. Zabezpieczyłam końce tych szwów dodatkowo przeszywając kawałek maszyną wieloczynnościową, ściegiem prostym. Pozostaje nam jedynie przymocować jersey’ową wkładkę do koronki krocza. Ja zrobiłam to przeszywając po ściegu owerlokowym wkładki, dzięki temu nie widać dodatkowego szwu mocującego. Tak właśnie prezentuje się efekt końcowy, który możecie również zobaczyć w poprzednim poście.
. 534 113 8 330 537 334 477 500