Zakupiłem płytę główną QPWBXF639WJN1 od LC-32LE220EB od panelu V315H3-LE3, fimware V1.28, ale obraz jest odwrócony o 180 stopni. w moim Sharpie LC-32LE210E panel jest T315HW05 V.4 fimware V1.27. czy ktoś z kolegów wie jak to zrobić.
Opublikowano: 2014-09-01 22:52:03+02:00 Dział: Media Media opublikowano: 2014-09-01 22:52:03+02:00 Rys. Andrzej Krauze „Tusku nie jedź do Brukseli ”, apelował niedawno „Newsweek”. Ale teraz cieszy się, że „Kierownik jedzie do Brukseli ”. I gorliwie zapewnia „damy radę ”. Jak szybko można zmienić poglądy o 180 stopni? Błyskawicznie. Oczywiście, jeśli zakłada się, że należy mieć poglądy jedynie słusznie, zgodne z obowiązującą linią. Jeszcze miesiąc temu pisałem „Tusku nie jedź do Brukseli”. Jeszcze przedwczoraj nie wierzyłem, że Donald Tusk zostanie szefem Rady Europejskiej Dziś cieszę się. I więcej – jestem spokojny, że Tusk da radę, a w Polsce nic się nie posypie -— kaja się na łamach „Newsweeka ” Jacek Pawlicki, szef działu zagranicznego tygodnika. Zadanie miał karkołomne: przecież to właśnie on niedawno straszył, że wyborcy PO nie zrozumieliby odejścia Tuska do Brukseli i uznali, że „zdezerterował i zamiast wyciągnąć kraj i swą partię z politycznego kryzysu, wybrał ciepłą posadkę ”. Teraz miałby odejść w imię prestiżu? Bo Europa wzywa? A Merkel namaszcza? -— zadawał dramatyczne pytania Pawlicki. Ten dawny, któremu wydawało się, że odgadł lub wie z dobrego źródła, iż Donald Tusk nie zamierza wcale jechać do Brukseli. Nowy, odmieniony Pawlicki, z całych sił wspiera Donalda Tuska, który do Brukseli jednak zechciał pojechać. Przezornie nie rozwodzi się nad szczegółami swych niedawnych obaw, bo sugestia, że Tusk „wybrał ciepłą posadkę ” brzmi przecież fatalnie. Nie przypomina też, że straszył powrotem PiS—u do władzy, co niechybnie miało się stać, gdyby Tusk „zdezerterował” i skazał tym samym PO na porażkę wyborczą. Teraz Pawlicki nie ma wątpliwości i gromi tych, którzy je mają — Polacy wcale nie muszą oddać władzy w ręce Kaczyńskiego, któremu brakuje nie tylko pomysłów na Polskę (poza stałym zestawem), ale i sensownych ludzi do rządzenia. W przeciwieństwie rzecz jasna do Donalda Tuska, czyli „Kierownika ”, jak określa go Pawlicki. „Kierownik ” najwyraźniej zawsze ma rację, bo kierownik z definicji ma rację zawsze. W to Pawlicki nie śmie wątpić. Czy może mały dziennikarski żuczek podawać w wątpliwość decyzje władzy? Przeniknąć swym rozumem jej plany? Co najwyżej może dziarsko zameldować Kierownikowi, że „damy radę”. W tym niezamierzenie zabawnym tekście w „Newsweeku” zabrakło tylko odpowiedniego zakończenia. A powinno brzmieć: „łubudubu, Łubudubu, niech nam żyje prezes klubu. To pisałem ja, Jacek Pawlicki, publicysta pierwszej klasy „Newsweeka ”. Publikacja dostępna na stronie: Część 1. Konwertuj wideo / audio na różne formaty. Krok 1 Zainstaluj i uruchom Aiseesoft Video Converter Ultimate na swoim komputerze. Zarejestruj się za pomocą adresu e-mail i kodu rejestracyjnego, który otrzymałeś od nas. Krok 2 Kliknij Dodaj plik I wybierz opcję Dodaj plik or Dodaj foldery aby dodać pliki. 1 2017-03-22 00:19:53 malinkabe Niewinne początki Nieaktywny Zarejestrowany: 2017-03-21 Posty: 1 Temat: zmiana o 180 stopniKrótko i na temat moi kilku miesięcy pracuje z facetem, z którym od początku miałam dobry słodkie uśmiechy, przytulanie. Z czasem robiło się tego coraz więcej, zwłaszcza z jego strony, ja jestem zdystansowana. Nigdy nie proponował niczego poza tym, ale za to słyszałam od niego coraz więcej dwuznacznych tekstów na zasadzie "ciekawe czy mogę na coś liczyć", "jesteś najlepsza", "jesteś śliczna",coraz więcej mnie przytulał. Wkręcałam się w to coraz bardziej. W pewnym momencie poczułam, że męczy mnie ta relacja i brak jej rozwoju. Dodam, że oboje jesteśmy wolni. Zaproponowałam zwykłe koleżeńskie się, przyszedł i nawet się ze mną nie przywitał. Zachowywał się jakby mi robił łaskę, że w ogóle się ze mną spotkał. Poza zwykłą rozmową docinał mi, między komplementami krytykował mnie. Na początku nie słuchał tego co mówię. Wypilśmy pare piwek i tyle było wszystkiego. Od tego czasu widzieliśmy się dwa razy - za pierwszym go unikałam i odrzuciłam jego uśmieszki i rozmowę o niczym którą zaczął, za drugim powiedzieliśmy sobie suche "cześć", nawet na mnie nie ktoś potrafi mi wytłumaczyć co to ma znaczyć?To, że jestem mu obojętna - to już zdążyłam się domyślić, ale dlaczego mnie unika? Taka zmiana o 180 stopni - czuje się z tym jak idiotka. 2 Odpowiedź przez Michmo 2017-03-22 03:53:03 Michmo Net-Facet Nieaktywny Zarejestrowany: 2013-06-11 Posty: 563 Odp: zmiana o 180 stopni Sprawa jest bardzo prosta. Podobałaś się koledze ale on nie potrafił się do tematu zabrać jak należy. Krążył wokół Ciebie dając sygnały zainteresowania. Chciał czegoś wiecej jednocześnie licząc na to że to ty zainicjujesz coś. Tak sie nie stało więc jednej strony to w pełni zrozumiałe , z drugiej dziwne że był aż tak niekonkretny w chęci zdobycia Ciebie 3 Odpowiedź przez Averyl 2017-03-22 05:21:30 Averyl 100% Netkobieta Nieaktywny Zarejestrowany: 2011-06-12 Posty: 4,641 Odp: zmiana o 180 stopni Może liczył na coś więcej, ale bez zbędnych zobowiązań, jak to w pracy. Sorry, ale jakie przytulanie kolegii z pracy? jako część obowiązków? jako dobra relacja w zespole?Gdybyś zareagowała na jego zaczepki bardziej np przytulanie + szybki seksik, wtedy gdy on ma ochotę, nie dziwiłabyś się, że już nie ma chęci, zwłaszcza, że wyjeżdżasz z tekstami o spotkaniu. Może gość nie chce nowego związku, tylko właśnie takie niezobowiązujące relacje?Mogę się mylić, ale gość raczej nie był zainteresowany tobą, może liczył na zaspokojenie swoich potrzeb, ale zorientował się, że ty oczekujesz czegoś więcej, więc się wycofał. "Kobiety, nie jesteście centrum rehabilitacyjnym dla źle wychowanych mężczyzn. To nie wasze zadanie zmieniać ich, wychowywać czy im matkować. Potrzebujecie partnera, a nie projektu." J. Roberts 4 Odpowiedź przez josz 2017-03-22 12:11:34 josz Przyjaciółka Forum Nieaktywny Zarejestrowany: 2014-12-14 Posty: 4,533 Odp: zmiana o 180 stopnimalinkabe, nie zawracaj sobie nim głowy i po prostu ignoruj. Być może uznał, że skoro go zaprosiłaś, to lecisz na niego, ma Cię w garści i może Ci teraz kołki na głowie ciosać, bo wpadłaś emocjonalnie. Paskudny się, że na tym spotkaniu, gdy zachowywał się wobec Ciebie nieuprzejmie, nie zakończyłaś tego szybko, tylko obaliłaś jeszcze parę sie, nie pozwól sobą pomiatać, dotykać, suche "cześć" wystarczy, bez żadnego tłumaczenia. Niech poszuka innej naiwnej.
That was a 180. To zmiana o 180 stopni. This is a complete 180. To zmiana o 180 stopni. This is a comolete 1 80. Nastąpiła zmiana o 180 stopni: liczyły się nie rakiety, ale badanie kosmosu. And here we made 180 degrees change: we changed from a rocket house to be an exploration house. Zasugeruj przykład.
Pisałem tą część w wątku powitalnym, dla zdaje mi się, że tu bardziej pasuje. Mam 27 lat, jestem gejem, mieszkam za granicą, mam masę kompleksów, mało do powiedzenia przy ludziach, dość nieśmiały... a chciałbym być inny, zupełnie. Byłem u faceta, którego poznałem prawie miesiąc temu(o nim wspominałem w pierwszej wiadomości wątku powitalnego, w ostatnim zdaniu - to na nim mi tak zależało)... poleciałem do niego do UK na weekend. Ledwo się spotkaliśmy, przez moje zniechęcanie go do siebie. Na początku było super (jak się poznaliśmy na początku lipca), ale z czasem to ja zbudowałem potworny dystans i teraz tego żałuję. Mówiłem swoje, że jestem beznadziejny, że na niego nie zasługuję a on cały czas się starał i był słodki. Na żywo wywarł na mnie super wrażenie (w przeciwieństwie do mnie na żywo wygląda jeszcze lepiej niż na zdjęciach - ale przede wszystkim o charakter chodzi... wieczny optymista i to mnie ujęło), niestety ja na nim raczej nie. Tuż przed wyjazdem zapytałem, czy dalej będziemy budować taki dystans, czy jednak mogę go przytulić - odpowiedział, że jednak teraz to tylko znajomość. Na początku było mi przykro, ale to zrozumiałem. Nie wiem co by było, gdybym od początku był pozytywnie nastawiony i nie jęczał mu tyle. Myślę, że jednak niczym nie ująłem go w tzw. realu..może i mu się nie spodobałem, na pewno chodzi też o charakter - on potrzebuje kogoś kto go rozśmieszy w każdej sytuacji, a ja tego nie umiem - za mało czasu spędzałem z ludźmi, nie mam wielu tematów, nie mam tzw. 'gadanego', nie wiem czy mam super poczucie humoru... często muszę myśleć i myśleć, by powiedzieć coś zabawnego, a nawet cokolwiek. Z pewnością mu się to nie spodobało. Ale on i tak kocha swojego faceta, z którym był kilka lat, a który odszedł do innego.... więc nie miałoby to sensu. Nawet gdybym nie był taki, jaki jestem. Trochę tylko dziwnie, inaczej jest jak już mało teraz ze sobą piszemy....Ale nakierował mnie na parę rzeczy... powiedział, bym walczył i się nie poddawał, dla siebie - i ma rację! Najfajniejsze z nim było chyba pójście na dyskotekę - nie byłem chyba z 12 lat na żadnej wcześniej.. tańczyć nie umiem i się bałem, ale chcę to zmienić bo było super... i nie tylko to chcę zmienić. Chcę być weselszy, do ludzi, uśmiechnięty, chcę być optymistą... tylko czy po tylu latach tak łatwo będzie to wszystko zmienić? Zacząłem szukać polskojęzycznego psychologa w swoim mieście. Już lata temu powinienem się był zmusić do podjęcia tego kroku. Nie lubię póki co siebie, mam masę kompleksów, porównuję się do innych ludzi - twierdzę, że nawet jeśli kogoś bym poznał, to i tak nie miałbym szans na długo go sobą zainteresować - i obojętnie czy chodzi o faceta, czy przyjaciela/przyjaciółkę.. nie chcę by dłużej tak było. Mam już 27 lat i mam dość stania w miejscu. Pora z tym coś robić. Czy ktoś ma takie zmiany za sobą? Szukam pomocy, bardzo jej potrzebuję. Prawdopodobnie przypadkowo nacisnąłeś kombinację klawiszy, która obraca obraz monitora o 180 stopni. Są to najpopularniejsze skróty klawiszowe do służące do obracania zawartości ekranu. Uwaga: to, czy i który z tych skrótów działa na komputerze z systemem Windows, zależy od jego konfiguracji.
Jednak zanim o przekręcaniu filmu, zobaczmy co możemy zrobić, aby ustrzec się przed podobnymi błędami w przyszłości. Przede wszystkim musimy odpowiednio trzymać sprzęt, którym nagrywamy. Trzeba to robić tak, by jego wyświetlacz był w takiej samej pozycji jak ekran telewizora – dłuższe krawędzie na górze i dole, a krótsze po bokach. W ten sposób unikniesz nagrywania „leżących” filmów i konieczności ich obracania, co skończy się niezwykle chudym obrazem (oglądanym jakby przez szparę w drzwiach) i czarnymi paskami po bokach, które zajmą spora część ekranu. Taki film ciężko będzie oglądać. Zapraszamy do artykułu pt. “Jak obrócić film o 90 lub 180 stopni?.Jak obrócić film na komórce?Posiadacze smartfonów z Androidem mogą sobie zainstalować aplikację Horizon. Dzięki niej możemy nagrywać filmy, przestawiając i obracając telefon w tym samym czasie, a one zawsze nagrają się tak, jak powinny, czyli w pozycji horyzontalnej. Nie trzeba będzie ich w żaden sposób obracać i nie będą udekorowane mało gustownymi czarnymi paskami po bokach. Naprawdę warto przetestować ten Movie MakerPierwszym programem, jaki możemy wykorzystać do obracania zdjęć jest Windows Movie Maker. Jego zaletą jest to, że znajdziemy go niemal na każdym komputerze z zainstalowanym systemem Windows XP lub Vista, dzięki czemu nie musimy ściągać żadnych dodatkowych plików – przydatne gdy mamy do zmodyfikowania małą ilość filmów. W razie potrzeby jest on do pobrania origram i w jego pole przesuwamy tenże film. Następnie umieszczamy go na Osi czasu na dole okna. Z zakładki Narzędzia wybieramy Efekty wideo, a z nich to, czego potrzebujemy – obrót o 90, 180 lub 270 stopni. Przesuwamy efekt na Oś czasu i zapisujemy formaty: asf, avi, wmv, mpeg, mpg, m1v, mp2, wm, Video Flip and RotateDrugi program to Free Video Flip and Rotate. Jest to darmowy I bardzo prosty w obsłudze program, który daje nam możliwość obrócenia filmu o 90, 180 i 270 stopni oraz zrobienia jego lustrzanego odbicia względem pionu i poziomu. Podczas instalacji zechce nam sprezentować jakieś dodatki (np. Ask toolbar). Są one zupełnie zbędne i w żaden sposób nie wpływają na pracę tego narzędzia, wiec zalecamy ich program i w polu Plik źródłowy wskazujemy ścieżkę do filmu, który chcemy zmienić, a w polu Plik docelowy, miejsce zapisu nowego pliku. Używając przycisków na dole (strzałki) ustalamy odpowiednią rotację i klikamy Zapisz wideo. Po chwili nowy plik będzie gotowy. Szybko i formaty: Większość znanych plików program to Virtualdub. Nieco bardziej rozbudowane narzędzie, które pozwala nam na wiele różnych modyfikacji filmu. Program przydatny, gdy chcemy mocniej popracować nad naszym klipem. Tak jak pozostałe – jest darmowy, jednak nie ma polskiej wersji. Niemniej jednak daje dużo możliwości i niemal bezstratnie obraca filmy, więc warto go program. Przesuwamy w jego pole film lub wskazujemy go klikając na klawiaturze CTRL + O. W zakładce Video znajdziemy opcję Filters… Wybieramy ją, a następnie klikamy w Add… Z otworzonej listy wybieramy rotate i ustalamy stopnie rotacji. Klikamy OK. W tym momencie obraz na prawym ekranie, który na bieżąco pokazuje nam dokonywane zmiany, powinien się obrócić. Na koniec zapisujemy plik wciskając na klawiaturze F7 lub poprzez File > Save as AVI. Gdyby plik był dla nas zbyt duży, to możemy przed zapisem zmniejszyć jego jakość np. bawiąc się ustawieniami w Video > Frames rate lub wskazując inny kodek do kompresji – Video > Compression…Obsługiwane formaty: avi, divx, mpg, mpeg, mpv, m1v (po zainstalowaniu pluginu dochodzą jeszcze: mp4, mov, flv, mkv, 3gp i inne)Poradniki to portal ogólnotematyczny skupiający się na rozwiązywaniu, krok po kroku, zarówno podstawowych problemów jak i tych specjalistycznych.

Anita, mimo młodego wieku, wykazała się niezwykłą dojrzałością i odwagą w obliczu trudnych okoliczności. Jej historia jest przykładem na to, jak nieoczekiwane odkrycia mogą kompletnie zmienić życie człowieka, zmuszając go do przemyśleń i decyzji, które będą miały długotrwałe skutki.

fot. Przy okazji niedawnego wpisu poświęconemu wnioskom, jakie mogły wyciągnąć banki bulionowe z marcowego, potężnego zamieszania na rynku kontraktów na nikiel ( wspomniałem o widocznych od tamtej pory zmianach pozycjonowania na kontraktach na złoto oraz srebro. Spadki dolarowych cen, jakie obserwujemy od kwietnia, okazały się świetną okazją do skorygowania ekspozycji short netto zarówno w przypadku kontraktów na złoto, jak i srebro. To właśnie w trakcie ruchu spadkowego na rynku najłatwiej zamyka się krótkie pozycje (de facto kupując). Za nami kolejna, tygodniowa aktualizacja raportu COT (Commitments of Traders), który obrazuje stan pozycjonowania na poprzedni wtorek. W tym przypadku interesują nas przede wszystkim pozycje Swap Dealers, pod którymi kryją się największe banki bulionowe. W odniesieniu do złota na początku kwietnia pozycja krótka netto Swap Dealers wynosiła ok. 236 tys. kontraktów. Obecnie pozycja ta opiewa na ok. 110 tys. kontraktów, a zatem udało się ją zredukować o ponad połowę. Na tych poziomach ekspozycji short netto Swap Dealers byliśmy w czerwcu 2019 roku (niebieska strzałka na powyższym wykresie). Jeszcze sprawniej udało się zredukować zabezpieczenie netto producentom złota, którzy od covidowego dołka niemalże w całości (netto) się go pozbyli. Szczególnie interesujące zmiany pojawiają się na rynku pozycjonowania na kontraktach na srebro (wykres powyżej), gdzie pozycja short netto Swap Dealers zamieniała się w ostatnich tygodniach w long netto i jest sukcesywnie powiększana. Ostatni odczyt wskazuje na 9160 kontraktów long netto. Oznacza to, że banki bulionowe w przypadku srebra nie są już zainteresowane dalszymi spadkami cen kontraktów (tracą na tym). Podobnie jak w przypadku złota, także i tutaj redukowane jest także zabezpieczenie przed spadkami cen przez producentów (obecna cena znajduje się już ok. 10% poniżej kosztu wydobycia). Delewarowanie przybliża koniec korekty Warto wiedzieć, że największe banki bulionowe są jednocześnie główną siłą podażową, tłumiącą od lat ceny kontraktów na metale szlachetne, za co wielokrotnie pojawiały się kary od regulatorów. Można wspomnieć chociażby o słynnych 920 mln USD dla JP Morgan sprzed dwóch lat. Także na początku lipca głośno zrobiło się o kolejnym dochodzeniu ws. manipulowania cenami kontraktów na metale szlachetne przez grupę traderów JP Morgan. Szczegóły doczytać można choćby tutaj => Abstrahując od kwestii łamania prawa, o etyce nawet nie wspominając, dla inwestorów na rynkach metali szlachetnych w nieco krótszym horyzoncie czasowym ważne jest to, czy pozycjonowanie banków bulionowych wskazuje, że będą beneficjentami spadku cen, czy też wzrostu. Biorąc pod uwagę widoczne od kwietnia zmiany, a więc zmniejszenie pozycji krótkiej netto na złocie o ponad połowę i całkowitą jej redukcję w przypadku srebra, można zakładać, że wyraźnie przestają obstawiać spadki cen złota i srebra. W tym kontekście warto jeszcze wrócić do niedawnego wpisu odnośnie short squeezu na rynku niklu. Wspomniałem w nim o kwartalnym raporcie OCC (Office of the Comptroller of the Currency) na temat instrumentów pochodnych największych banków na Wall Street. Przypomnę, że w I kwartale doszło do pewnej reklasyfikacji danych, które nakazują traktować kontrakty na złoto i srebro jak kontrakty na metale szlachetne, a nie kontrakty na kursy walut. Ta reklasyfikacja nagle odkryła rozmiary koncentracji pozycji wśród głównych banków bulionowych, z których JP Morgan oraz Citibank miały ok. 90% udział w rynku. To właśnie nadmierna koncentracja krótkiej pozycji okazała się największym zagrożeniem w marcu dla LME, gdy rozpoczął się short squeeze kontraktów na nikiel. Można więc przypuszczać, że po ukazaniu się raportu OCC za I kwartał podjęto również decyzję w działach ryzyka największych banków bulionowych o konieczności redukcji ekspozycji na derywatach na metale szlachetne, zwłaszcza biorąc pod uwagę długoterminowe, fundamentalne ich perspektywy w obecnym otoczeniu makro, jak pękająca bańka na amerykańskim rynku akcji, koniec 40-letniej hossy na rynku długu, czy długoterminowa, cykliczna zmiana relacji surowców względem rynku akcji. Dokładając do tego wielkość długu, która uniemożliwia podprowadzenie stóp procentowych do poziomu inflacji, mamy przepis na wiele lat kontynuacji rzeczywistych, negatywnych stóp, a więc środowisko fundamentalnie stworzone dla metali szlachetnych (co nie oznacza, że wzrost ich dolarowych wycen odbywał się będzie liniowo – może być przedzielony okresami dezinflacji). Value at Risk w bankach bulionowych Jedną z powszechnie stosowanych miar ryzyka rynkowego jest VaR, czyli Value at Risk. Metoda opracowana przy okazji w 1994 roku przez JP Morgan. W skrócie określa ona maksymalną wartość, jaka może zostać utracona z określonym prawdopodobieństwem w określonym czasie. We wspomnianym raporcie OCC zobaczyć możemy zmianę 60-dniowej średniej VaR dla czterech największych banków obecnych na rynku derywatów na metale szlachetne. Źródło: Quarterly Report on Bank Trading and Derivatives Activities Jak widać, tak mierzone ryzyko w przypadku Goldman Sachs, ale przede wszystkim JP Morgan, zaczęło ponownie lawinowo rosnąć w I kwartale tego roku. A końcówka I kwartału to akurat przypadek niklu na LME, który jeszcze bardziej unaocznił, jakie mogą być konsekwencje nadmiernej koncentracji pozycji na rynku kontraktów terminowych. Wiele wskazuje na to, że połączenie długoterminowej zmiany fundamentów dla metali szlachetnych (pękająca bańka aktywów pompowanych dodrukiem od ponad dekady, która zmienia kierunki przepływu kapitałów w stronę najtańszych surowców), silnie rosnące ryzyko skoncentrowanej ekspozycji na rynku derywatów największych banków bulionowych, ale i marcowa przestroga z short squeezu na kontraktach na nikiel na LME, stały za decyzją rozpoczęcia ograniczania ekspozycji short netto na kontraktach na złoto i srebro przez banki bulionowe. Taka forma delewarowania nie przesądza co prawda o zakończeniu trwającej od kwietnia korekty, ale z pewnością jest jednym z mocniejszych argumentów dla szukających zwrotu na tym rynku. O kontrariańskich wnioskach z odczytów wskaźników sentymentu nie wspominając. ******** OPIS (zajawka): Większość uczestników rynku zwyczajowo skupia się na zachowaniu ceny. Mogą oni wówczas odnosić wrażenie, że od kwietnia sytuacja złota i srebra istotnie się pogarsza. Jeśli jednak spojrzymy „pod maskę”, dostrzec można obecnie elementy, które niebawem mogą zmienić sytuację o 180 stopni. . 701 550 680 376 672 373 709 762

jak się zmienić o 180 stopni